Hej...
Szczerze... to sama nie wiem, co powiedzieć...
Wcześniej pisałam o tym, że... nie było postów, jest mi smutno z tego powodu, że mi się nie chciało... Ale... teraz znów zrobiłam to samo...
Wiedziałam, że tak być nie może, ale olałam sprawę...
Przez ostatnich kilka dni nawet nie wchodziłam na bloggera (dotąd codziennie wchodziłam na niego przynajmniej raz)...
Po części może dlatego, że... nie miałam ochoty...
Po części, bo... nie wiedziałam o czym pisać...
Może też dlatego, że mi się nie chciało, lub nie chciałam po raz kolejny zawieść swoich czytelników i zamiast przyjść z postem, o którego zostałam poproszona to przyjść z... niczym...?
Po części może dlatego, że nie chciałam patrzeć na spadające statystyki bloga... Jak już mówiłam... wysokie wyniki motywują do dalszej pracy, te gorsze... mogą demotywować...
W każdym bądź razie nie piszę tego bloga tylko dla wysokich statystyk...
Tylko dla siebie... dla innych...
Dziś... za bardzo nie mam co Wam przedstawić, jedyna na co mnie stać to taki... mały plan...
Po pierwsze... w najbliższym czasie opublikuję posty, o które zostałam poproszona już jakiś czas temu i to nie raz te prośby się powtarzały... czyli recenzja KIN polycolor i jakiegoś szkicownika lilla lou.
Po drugie... przegląd szkicownika... będzie trochę inni niż zazwyczaj spotyka się na innych blogach, ale mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Po trzecie...challenge rysunek przypadkowymi kolorami, ponieważ nie dostałam od Was aż tak dużej liczby numerów kredek wybranych przez Was, postanowiłam, że poproszę siostrę, aby to ona losowała kredki.
Oprócz tego chciałabym również opublikować kilka postów, które zaplanowałam sobie już wcześniej.
Jeśli chodzi o jakieś moje plany na wakacje... to nie będzie mnie przez jakiś czas, ale postaram się publikować posty przez telefon.
Z ważniejszych rzeczy to chyba wszystko.
Mam nadzieję, że ten blog powróci do swojej pozycji sprzed mojej...hm... ''nieobecności''...
Narazie to wszystko ode mnie...
julka_k
Szczerze... to sama nie wiem, co powiedzieć...
Wcześniej pisałam o tym, że... nie było postów, jest mi smutno z tego powodu, że mi się nie chciało... Ale... teraz znów zrobiłam to samo...
Wiedziałam, że tak być nie może, ale olałam sprawę...
Przez ostatnich kilka dni nawet nie wchodziłam na bloggera (dotąd codziennie wchodziłam na niego przynajmniej raz)...
Po części może dlatego, że... nie miałam ochoty...
Po części, bo... nie wiedziałam o czym pisać...
Może też dlatego, że mi się nie chciało, lub nie chciałam po raz kolejny zawieść swoich czytelników i zamiast przyjść z postem, o którego zostałam poproszona to przyjść z... niczym...?
Po części może dlatego, że nie chciałam patrzeć na spadające statystyki bloga... Jak już mówiłam... wysokie wyniki motywują do dalszej pracy, te gorsze... mogą demotywować...
W każdym bądź razie nie piszę tego bloga tylko dla wysokich statystyk...
Tylko dla siebie... dla innych...
Dziś... za bardzo nie mam co Wam przedstawić, jedyna na co mnie stać to taki... mały plan...
Po pierwsze... w najbliższym czasie opublikuję posty, o które zostałam poproszona już jakiś czas temu i to nie raz te prośby się powtarzały... czyli recenzja KIN polycolor i jakiegoś szkicownika lilla lou.
Po drugie... przegląd szkicownika... będzie trochę inni niż zazwyczaj spotyka się na innych blogach, ale mam nadzieję, że Wam się spodoba.
Po trzecie...challenge rysunek przypadkowymi kolorami, ponieważ nie dostałam od Was aż tak dużej liczby numerów kredek wybranych przez Was, postanowiłam, że poproszę siostrę, aby to ona losowała kredki.
Oprócz tego chciałabym również opublikować kilka postów, które zaplanowałam sobie już wcześniej.
Jeśli chodzi o jakieś moje plany na wakacje... to nie będzie mnie przez jakiś czas, ale postaram się publikować posty przez telefon.
Z ważniejszych rzeczy to chyba wszystko.
Mam nadzieję, że ten blog powróci do swojej pozycji sprzed mojej...hm... ''nieobecności''...
Narazie to wszystko ode mnie...
julka_k
Mam tak samo. To wszystko przez to, że są wakacje. Jest się leniwym, przez co nie chce się pisać postów, a ludzie wyjeżdżają i ma się mniej wyświetleń (co u mnie bardzo widać).
OdpowiedzUsuń